Jazda nocą
słowa : Ludwik Kudełka, muzyka : Stefan Brzozowski
Jazda nocą
Świt, jak gazety,
O niczym
Poranna mgła
Wciąż daleka droga przede mną
Błysk zapałki
Myśli się kłębią
I wybucha w mych dłoniach płomieniem
Żal zapałki co mogła być drzewem
Jak podobni jesteśmy
Bardzo podobni
Do zapałek ściśniętych w pudełkach
Choć zamknięci, stłoczeni lecz przecież
Z małej iskry się pożar rozniesie
Nikły płomień pochodnię podniesie
Bo w nas tylko ogień, albo dym
Ocieram się o życie i płonę
Palę się żarzę
Chcę tlić się wbrew losu podmuchom
Wbrew do końca
I pragnę by moim płomieniem
Rozpalić ognisko podobne
Do słońca
Czas na ogień
A w nas popiół nie diament
Zamiast myśli skamieniałe marzenia
Jeszcze w sercach zalążek ogniska
Serce w serce uderza, już iskra
Rozpali w ognisku kamienie
Bo w nas tylko dym, dym lub płomienie
Ocieram się o życie i płonę
Palę się żarzę
Chcę tlić się wbrew losu podmuchom
Wbrew do końca
I pragnę by moim płomieniem
Rozpalić ognisko podobne
Do słońca
Ocieram się o życie i płonę
Palę się żarzę
Chcę tlić się wbrew losu podmuchom
Wbrew do końca
I pragnę by moim płomieniem
Rozpalić ognisko podobne
Do słońca